Odeszłam na bok aby zapoznać się z grafikiem. Chowając portfel do torby zauważyłam znajomą twarz. Nasze oczy się spotkały, ale on spuścił wzrok i poszedł w drugą stronę zupełnie tak jakby mnie nie zauważył. Co się do licha dzieje.
- Hej, Ian zaczekaj
- Przepraszam spieszę się – wyrzucił z siebie jedno krótkie zdanie na odczepnego. Podbiegłam do niego i złapałam go za ramię
- Czemu ty mnie unikasz?! Stało się coś ? – naprawdę nie wiedziałam o co temu chłopakowi chodzi. Na początku jest miły, stara się ze mną umówić a teraz jakby nigdy nic, zupełnie jakbyśmy się nie znali.
- Puść mnie spieszę się – wyrwał ramię z mojego uścisku
- Ian czy cos się stało?!
-Lepiej wracaj do swojego chłopaka! – uniósł swój ton a jego tętnica na szyi stała się znacznie wyraźniejsza. Czym on się tak zdenerwował? I o jakiego chłopaka mu chodzi, przecież nie jestem z nikim w związku.
- Z jakim chłopakiem? O co Ci chodzi. Naprawdę myślisz, że mieszkając parę dni w LA ma tyle znajomych, że z tej ilości ledwo ich imiona pamiętam a do tego mam jeszcze chłopaka? Myślałam, że jesteś inny, ale ty od tak sobie oceniłeś mnie zbyt pochopnie i w dodatku na jakiej podstawie? – wyprowadził mnie z równowagi. Prawda na początku naszej znajomości bardzo mi się spodobał i zauroczył mnie swoją osobowością ale teraz doprowadzał mnie do szału. Ocenił mnie bez podstaw. Może mu się wydawało, że to ja powinnam zabiegać o jego względy.
- A ten koleś z parku ? – na jego ustach pojawił się złośliwy uśmieszek, jego wyraz twarzy mówił „przyłapana na gorącym uczynku”
- koleś z parku to mój młodszy brat. Powinieneś pamiętać go z samolotu, ale widać byłeś zbyt bardzo skupiony na sobie i nie odnotowałeś żadnych szczegółów. – uznałam naszą rozmowę za skończoną, więc odwróciłam się a swoje kroki skierowałam do drzwi.
- Karolina zaczekaj! Porozmawiajmy – teraz to jemu zależało na rozmowie.
- Przepraszam ale chyba się spieszyłeś
- Daj mi wszystko wytłumaczyć, bardzo Cię proszę – chwilę się zastanowiłam, w sumie byłam ciekawa co ma mi do powiedzenia.–To jak zgadzasz się ? Dasz mi szansę na wytłumaczenie się
- Dobrze zgadzam się
-Teraz mam jeszcze zajęcia ale może za dwie godziny ? Co ty na to ? Pasuje Ci? – podejrzanie dziwnie mu zależało, zastanawiało mnie to dlaczego.
- Dobrze będę czekać u siebie w domu – dałam mu do zrozumienia, że dałam mu tą szansę jedynie z litości
- Do zobaczenia
Do domu wracałam dłuższą drogą, chciałam sobie wszystko porządnie przemyśleć. Zastanawiałam się co tak naprawdę czułam do niedawno poznanego chłopaka. Myśli kłębiły mi się w głowie. Wstąpiłam do kawiarni, kupiłam ukochaną Caramel Machiatto. Z gorącym styropianowym kubkiem usiadłam na ławce na obrzeżach parku i przyglądałam się z pozoru zwyczajnemu życiu ludzi. Matki bawiące się z swoimi dziećmi, właściciele biegający dookoła parku ze swoimi pupilami. Zawsze marzyłam o psie, ale rodzice się nie zgadzali ponieważ w Polsce mieliśmy małe mieszkanie, no ale teraz mamy duży dom z ogrodem, hmmm… doszłam do wniosku, że chyba czas najwyższy pogadać o tym z rodzicami. Siedziałam tak jeszcze jakiś czas. Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek mojego telefonu. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przycisnęłam telefon do ucha.
- Halo ?
- Karolina, gdzie ty jesteś ? – Mike wrzasnął tak do słuchawki, że odruchowo odsunęłam rękę z telefonem od ucha.
- Zwariowałeś ?! Nie wrzeszcz tak, stało się coś ?
- Wracaj do domu. Przyszedł tu ten chłopak z lotniska, powiedział, że byliście umówieni.
Cholera jasna, na śmierć o nim zapomniałam.
- Dobra już idę, będę za 5 minut. Wpuść go do domu i powiedz żeby na mnie zaczekał.
- Myślałem, że kulturalniej będzie go zostawić za drzwiami, dzięki za uświadomienie mnie – sarkastyczna wypowiedź Mikołaja tak mnie rozbawiła, że wybuchłam śmiechem. Ruszyłam szybkim krokiem w stronę domu. Obawiałam się tego spotkania. Skręciłam w uliczkę i po chwili znalazłam się w domu. Wparowałam do salonu gdzie siedział Ian z moim bratem. Na szczęście nie było rodziców w domu. Od razu zaczęły by się pytania, kto to? Skąd go znam? Czy jesteśmy razem? Taka typowa rodzicielska gadka.
- Hej, to jak idziemy ? – z kanapy podniósł się blondyn. Cos sprawiało, że wystarczyło jedno moje spojrzenie w jego kierunku a rozpływałam się. Przecież to niemożliwe, abym się w nim zakochała, znam go kilka dni. Podobał mi się to muszę przyznać.
- Tt..tak – byłam zdenerwowana, nie wiedziałam czego się spodziewać po tej rozmowie. Chłopak posłał mi ciepły uśmiech i oboje ruszyliśmy do drzwi. Nastała długa, niezręczna cisz między nami- To gdzie chcesz mnie zabrać ? – postanowiłam przerwać milczenie.
- Chciałbym aby to była niespodzianka
- W takim razie chodźmy już
-Tak sobie myślę, że chyba lepiej będzie jak tam pojedziemy samochodem – w tym samym momencie wskazał mi ręką na czarne, sportowe auto i pokierował mnie do niego. Wsiedliśmy i po chwili byliśmy już w drodze. Muszę przyznać, że Ian bardzo szybko jechał, aż przeszły mnie ciarki, choć z drugiej strony nawet mi się podobało. Mimo to chłopak chyba się zorientował bo po chwili spytał…
- Mam zwolnić ? Boisz się?
- Nie jest w porządku, tylko…
-…tylko co ? – posłał mi uśmiech, który jak mniemam miał mi dodać otuchy.
- tylko jestem nieprzyzwyczajona do takiej szybkiej jazdy, ale jeśli musisz wiedzieć oprócz ciarek na moim całym ciele nawet mi się to podoba.
Ian wyciągnął rękę w stronę radia, włączył je i pogłośnił. Zaczął śpiewać piosenkę, która aktualnie leciała w stacji. Piosenki nie znałam, ale bardzo mi się podobała. Pogubiłam się już kompletnie w moich uczuciach. Nie wiedziałam co do niego czułam. W jednej minucie czułam nienawiść, w drugiej pragnęłam spoglądać w jego ciepłe oczy jak najdłużej. Jechaliśmy w milczeniu tzn. Ian podśpiewywał sobie pod nosem a ja siedziałam i wsłuchiwałam się w jego głos. Po około dwudziestu minutach jazdy znaleźliśmy się na parkingu jednej z kalifornijskich plaż.
- Hmmm plaża ?
- Nie podoba Ci się ? Możemy pojechać gdzieś indziej jeśli tylko chcesz
- Za bardzo się spinasz, podoba mi się, jako dziecko uwielbiałam jeździć na plaże z rodzicami i kąpać się w wodzie.
- w takim razie chodźmy, znam wspaniałe miejsce tu na plaży, gdzie będzie można spokojnie porozmawiać
_______________________________________________________________
Jak wrażenia po następnym rozdziale? BTR...no właśnie kiedy oni się pojawią, spokojnie przełom 9/10 rozdział więc cierpliwości kochane. Jest szansa że w przyszłą środę dodam rozdział jako bonusik oczywiście w piątek zapraszam wszystkich standardowo.
Jeśli czytasz, pozostaw po sobie komentarz to bardzo mobilizuje :)
Ja Cię zabije kiedyś! Zawsze kończysz w najlepszych momentach. Ale po za tym rozdział cudnyy... mam nadzieje że szybciej dodasz następny <33
OdpowiedzUsuńmi środa odpowiada ;D i ja Ci ze swojej strony życzę dużo weny ;D dużo tej skubanej, bo lubi się w chowanego bawić :P
OdpowiedzUsuńświetny rozdział i dobra, czekamy cierpliwe na BTR laski ;) Karolcia jakoś ładnie ich tutaj wprosi ;) z czasem ;D
Rozdział świetny (jak każdy z resztą). Nie pogardziłabym bonusikiem. Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńSuper!!! Czekam na tego bonusa ;)
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny! pisz szybko nn, bo jestem ciekawa co się wydarzy i nie moge się doczekać, kiedy pojawi się BTR :)
OdpowiedzUsuńhttp://btr-is-my-life.blogspot.com
Super rozdział, czekam NN i zapraszam do siebie www.feel-the-power-alex.blogspot.com
OdpowiedzUsuń