poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 17


- Karolina!Zaczekaj! – odwróciłam się i ujrzałam Jamesa, szeroko się uśmiechnęłam na jego widok. W ostatnich dniach bardzo go polubiłam. Może ktoś pomyśli, że się za krótko znamy, ale szczerze mogę powiedzieć, że zaczynam traktować tego wysokiego bruneta jak najlepszego przyjaciela i muszę przyznać, że bardzo bym chciała, aby w przyszłości tak było. Pokonałam odległość dzielącą mnie i chłopaka. Wiedziałam, że Ian trenuje Carlosa i to prędzej jego bym się tu spodziewała, natomiast James nigdy nie wspominał gdzie trenuje, o ile w ogóle coś trenuje.
- Cześć co ty tu robisz ? – spytaliśmy oboje jednocześnie. We mnie wzbudziło to falę niekontrolowanego śmiechu, natomiast kiedy spojrzałam na twarz Jamesa dostrzegłam jedynie cień uśmiechu, za którym krył się smutek. Nie miałam zielonego pojęcia dlaczego chłopak sprawiał wrażenie smutnego.
- James wszystko porządku ? – postanowiłam go grzecznie spytać, ale nie miałam zamiaru na niego naciskać. Nie to było moim celem. Chciałam tylko wiedzieć jeśli coś jest nie tak, a jeśli tak to służyłam pomocą, ale brunet sam powinien zdecydować, czy może mi zaufać i powiedzieć co się dzieje, czy może zdecyduje, że nie jestem właściwą osobą, aby mówić o swoich problemach. Z pewnością uszanuję jeśliby tak było. W pierwszej chwili chłopak wpatrywał się we mnie jakby nie zrozumiał o co przed chwilą go spytałam
- To ty nic nie wiesz ? – kiedy już wszystko do niego dotarło, udało mu się przemówić. Jego pytaniu towarzyszyło zdziwienie wypisane na twarzy. Teraz to mnie zamurowało. Niby o czym miałam wiedzieć? Chwilę się zastanowiłam, próbowałam sobie cokolwiek przypomnieć, ale niestety nie miałam zielonego pojęcia, co James ma na myśli
- Przykro mi James ale ja niestety nie wiem co chcesz przez to powiedzieć
- Jeju, ty naprawdę nic nie wiesz – stwierdził nieco zdezorientowany – Ian Ci nic nie powiedział ?
- Ian?! – nawet nie zdałam sobie sprawy z tego, że krzyknęłam – Przepraszam, co Ian ma z tym wspólnego?
- Karola, nie będziemy tu rozmawiać. Przejdźmy się gdzieś. Pójdźmy gdzieś, gdzie będzie cicho a my będziemy mogli spokojnie porozmawiać.
- Dobrze, może chodźmy do mnie. Rodzice są w pracy, a mój brat albo gdzieś wyszedł, albo gnije przed telewizorem. Jakby nie było, usiądziemy u mnie w pokoju i nikt ani nic nie będzie nam przeszkadzać.
- Dobrze. Na parkingu zaparkowany jest mój samochód, chodź. – skierowaliśmy się stronę wyjścia, aby po chwili znaleźć się na parkingu należącym do klubu fitness. Wsiedliśmy do czarnego sportowego auta, którego właścicielem oczywiście był James. Jechaliśmy w ciszy. Czułam, że coś jest nie tak, na szczęście zadzwonił telefon. Zaczęłam go szukać w swojej torebce, ale jak się okazało nie dzwonił mój telefon, a telefon bruneta prowadzącego samochód
- Cholera! Na śmierć zapomniałem. Obiecałem Kendallowi, że niedługo wrócę. Mogłabyś odebrać i powiedzieć, że niedługo będziemy ?
- Będziemy? James o co ch… ? – niestety chłopak nie dał skończyć mi pytania
- Proszę Cię odbierz i mu to powiedz.
- Jak chcesz…
Nacisnęłam zieloną słuchawkę na telefonie Jamesa
- James gdzie ty się do cholery podziewasz ? – przez słuchawkę wydarł się Kend
- Hej, Kendall to ja Karolina. James prosił przekazać, że będziemy za niedługo.
- Będziecie? Ty też ?
- Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, będę tam gdzie mnie zawiezie James, innego wyboru nie mam. Będziemy za niedługo – skończyłam zdanie i rozłączyłam się
- Nie powiesz gdzie jedziemy? – spytałam cały czas milczącego Jamesa. Drażniła mnie ta napięta sytuacja w samochodzie. Chłopak zachowywał się nie swojo.
- Nie chce teraz o tym gadać. Poczekasz 5 minut.
- Chyba nie mam wyjścia

Po upływie 5 może 10 minut, znaleźliśmy się na szpitalowym parkingu. Czułam coraz większe zdenerwowanie.
-Szpital ? James wybacz, ale ja nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi
- Szpital – powtórzył po mnie twierdząco – chodź wszystkiego dowiesz się w środku – kiedy skończył zdanie, odwrócił się do mnie plecami i wszedł do budynku. Podążałam za nim. Szedł bardzo szybko, nawet można by powiedzieć, że truchtał po szpitalnym korytarzu. Dotarliśmy do windy, do której oboje wsiedliśmy. James nacisnął przycisk z cyfrą „2” co oznaczało, że naszym celem jest właśnie te piętro. Kiedy wreszcie znaleźliśmy się na korytarzu drugiego piętra, ujrzałam siedzących na krzesłach Kendalla oraz Logana a także Sophie i Leah. Brakowało Carlosa. Bardzo mnie to zmartwiło, podbiegłam do grupki przyjaciół.
- Powiedzcie mi wreszcie co tu się dzieje. James nie chciał mi nic powiedzieć
Logan złapał mnie za ramiona i bardzo delikatnie obrócił. Teraz stałam twarzą w twarz z oszkloną szybą. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. W Sali leżał Carlos. Głowę miał zabandażowaną, a lewą rękę miał w gipsie
- Jego stan jest bardzo ciężki. Został pobity i wskutek tego pojawił się krwotok wewnętrzny żołądka. W nocy był operowany. Teraz czekamy aż się obudzi – Logan powiedział to ze łzami w oczach. Do Sali Latynosa wszedł lekarz z dwiema pielęgniarkami
- Kto mu to zrobił ? – rozpłakałam się. Kiedy ja się na niego wściekałam po wczorajszym wieczorze, on przebywał w szpitalu w stanie ciężkim, przebył poważną operację, a ja obrzucałam go błotem w moich myślach
- Nie domyślasz się ? – spytał mnie James
- Jakbym się domyślała to bym Ciebie nie pytała – warknęłam, co mogło brzmieć nieprzyjaźnie, ale wcale tak nie było, byłam wściekła na siebie.
- Twój chłopak
- Mój chłopak ?! Z całym szacunkiem James ale czy jesteś pewien tego co mówisz ? Nie mam chłopaka, ja nawet nie mam pojęcia kogo ty masz na myśli
- Jak to? To ty nie masz chłopaka ? Ale …
- Ale co ?!
- Ian mówił co innego. Powiedział Carlosowi, aby zostawił jego dziewczynę i to chodziło o Ciebie
- Słucham ? – miałam idiotyczne wrażenie, że się przesłyszałam. Szczerze mam dość tego całego typa. Owszem na początku mi się podobał, może nawet i byłam nim zauroczona ale teraz jedyne uczucie jakim darzyłam tego człowieka to nienawiść – Ian nigdy nie był, nie jest i nie będzie moim chłopakiem i nie mam zielonego pojęcia dlaczego się to powiedział – teraz rozpłakałam się na dobre. Po części czułam się winna. To przeze mnie Carlos leży teraz w szpitalu. Gdybym ich wszystkich nie poznała, gdybym nie poznała Iana, to Latynos byłby teraz zdrów. Ze szpitalnej salki wyszedł lekarz prowadzący naszego przyjaciela.
- Jak państwo wiedzą, ta noc była dla naszego pacjenta decydująca. Z ulgą mogę powiedzieć, że najgorsze już za nami, natomiast minie trochę czasu zanim państwa przyjaciel powróci do pełnej sprawności. Możecie go odwiedzić, prosiłbym aby w Sali przebywały 2 osoby, nie więcej. Pacjent teraz śpi więc proszę zachowywać się w miarę cicho i spokojnie, aby go nie zbudzić. Odpoczynek to teraz jego priorytet, aby mógł wrócić do zdrowia w miarę jak najszybciej – kiedy lekarz przekazał nam wszystkie informacje, oddalił się do swojego gabinetu
- Pozwolicie mi do niego wejść ? Bardzo was proszę
- Tak jasne ja wejdę z Tobą – James objął mnie ramieniem, wtuliłam się jak mała dziewczynka i rozpłakałam się jeszcze bardziej
- To my wrócimy do domu, coś zjemy, prześpimy się i popołudniu przyjedziemy. Zgoda ? – spytał nas Logan
- Jasne jedźcie. My z nim zostaniemy – odpowiedział im James i wszyscy się rozeszliśmy. My do Sali Carlosa, a reszta do domu.
__________________________________________________________________________

Żadna z was nie trafiła. Karolina nie zobaczyła ani Iana ani Carlosa :D choć początkowo miało być inaczej. Teraz mam mały zastój ale sądzę, że góra tydzień i kolejny rozdział się pojawi.

2 komentarze:

  1. Jak ten Ian mnie wkurza! Raz go lubię, raz nie, ale jak można krzywdzić Carlosa?! Ehh... Karola teraz się pewnie będzie winić... Biedna :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabiję tego Iana! Noramlnie Hanką go! (moja patelnia) I naślę na niego moje znajome! Tak! One załatwiły tak ostatnio kolesia który mnie wkurzył, że trafił do pielęgniary! Oj Carlito biedny...I spotkała Jamesa! Ja wiedziałam, że to nie będzie ani Ian ani Carlos, ale myślałam, że to będzie Kend bo to było tylko takie zauroczenie...No a właśnie, nasz blondyn jakiś taki samotny jest, może dasz mu "koleżankę" ^^. Wiesz o czym mówię. Bardzo mi się podobało i czekam oczywiście na nn i u mnie jest już nowy na chlopaki-z-btr.bloog.pl
    Majka ;***

    OdpowiedzUsuń