środa, 6 lutego 2013

Rozdział 15


- Nie, Karolina, zostań, ja już po prostu nie daję rady. Byłem w związku od pół roku, myślałem, że jestem szczęśliwy, że ją też uszczęśliwiam. Szalałem za nią, dużo czasu i uwagi jej poświęcałem, byłem przy niej, kiedy tego potrzebowała. Nagle przyszła do mojego domu tak po prostu, ucieszyłem się, kiedy otworzyłem drzwi i ją tam ujrzałem. Ale sama rozmowa nie była dla mnie przyjemna. Zarzuciła mi, że ją zdradzam, że jestem nieuczciwy wobec niej, że knuję za jej plecami. Stwierdziła też, że ją zaniedbuje i za mało czasu jej poświęcam. Wybuchła kłótnia nie z tej ziemi, oboje na siebie zaczęliśmy krzyczeć, ale ja byłem zły o te wszystkie bzdury, te wszystkie oskarżenia, nie zdradzałem jej, byłem jej wierny, byłem na każde skinienie. Zabolało mnie jak cholera, a do tego doszedł jeszcze strach, że mogę ją stracić. Ostatecznie ze mną zerwała, oznajmiła, że skoro jej nie kocham to nasz związek nie ma sensu i wyszła. Z perspektywy czasu myślę, że ona chciała ze mną zerwać a te wszystkie kłamstwa to był jej czysty wymysł, musiała mieć jakiś pretekst. Nasze rozstanie wcale jej nie obeszło, a Logan widział jak całowała się z jakimś chłopakiem na mieście, więc szybko się pocieszyła.
- Jeju, Carlos, nie wiedziała, tak bardzo Cię przepraszam. Przeze mnie musiałeś do tego wracać, naprawdę bardzo mi przykro. Może jeszcze do siebie wrócicie. – Nie wierzyłam, że wypowiedziałam te ostatnie zdanie. Podobał mi się od momentu kiedy po raz pierwszy spotkaliśmy się na imprezie urodzinowej Jamesa. Ale właśnie dlatego, że sprawiał, że się rumieniłam do granic czerwoności, pragnęłam jego szczęścia, a skoro jego szczęściem jest jego była dziewczyna to życzyłam mu, żeby im się jeszcze razem ułożyło.
- Nie przepraszaj. To ja powinienem Ci podziękować, jesteś pierwszą osobą, której udało mi się to opowiedzieć, teraz jest mi lżej. Minął już miesiąc i cały miesiąc tłumiłem to w sobie. Teraz, dzięki Tobie udało mi się przeanalizować kilka spraw i te wszystkie kłamstwa o zdradzie itp. to musiała być jej sprawka. Może wcześniej znalazła sobie kogoś na moje miejsce, a nie chciała, żeby nasze rozstanie było z jej winy, więc nazmyślała trochę, żeby okazało się, że to moja wina. Boże, jaki ja byłem głupi, ona mnie wykorzystywała a ja byłem zaślepiony – po raz pierwszy tego wieczoru Carlos się uśmiechnął, ale nie wydaje mi się, żeby to był szczery uśmiech. Na pewno bardzo go bolało.
- Nie musisz udawać, że jest wszystko ok. Rozstania bolą, ale jak wylejesz to z siebie zawsze jest lżej a rany szybciej się zagoją. Uwierz wiem co mówię, chętnie Cię wysłucham teraz, w nocy, o północy kiedy tylko chcesz. Zapisze Ci swój numer, są wakacje czasu mam mnóstwo więc możesz walić o każdej porze dnia i nocy, zawsze znajdę czas dla Ciebie.
- Dziękuje, to bardzo miłe z Twojej strony. Jeszcze nikt nigdy nie był dla mnie tak uprzejmy. Ludzie są dla mnie mili, kiedy potrzebują czegoś. Chcą skorzystać z usług sławnego przyjaciela, ale oprócz chłopaków z zespołu no i oczywiście Sophie, Kate i Leah, którzy są dla mnie jak rodzina, to wszyscy myślą, że jestem w sobie zadufany tylko dlatego, że jestem sławny. A tak nie jest. Jestem normalnym chłopakiem, który ma pracę, w której kocha to co robi.
- Ja wcale nie mam Ciebie za zadufanego w sobie chłopaka, mimo, że znam Cię tylko kilka dni
- W takim razie bardzo się cieszę. Wiesz co ?
- Co ?
- Faktycznie mi lżej, wypłakałem się na Twoim ramieniu i wszystkie smutki odeszły na bok
- Może masz ochotę się przejść ? Z dala od tego tłumu, choć na chwilkę, hmmm, w ramach podziękowania za dobre serducho , co ty na to ?
- Nie wolisz pobyć z przyjaciółmi ?
- Będę z kobietą o dobrym sercu, z…
- z…. no powiedz, powiedziałeś A to powiedz B – zaśmiałam się, i właściwie nawet nie wiem, dlaczego, byłam szczęśliwa, że Latynos, który wytwarzał endorfiny w moim organizmie, zaprosił mnie na spacer. Tak, tak, tak, wolałabym powiedzieć na romantyczny spacer ale z Carlosem możemy być tylko przyjaciółmi. On ma już wybrankę swojego serca, a ja nią nie jestem.
- z przyjaciółką. – podniósł, dotąd opuszczoną głowę, a jego duże, brązowe oczy utkwiły wzrok w moich. Nie byłam w stanie ich od niego oderwać. Miałam ochotę wrzasnąć ze szczęścia najgłośniej jakbym tylko potrafiła, ale musiałam opanować swoje emocje. Carlos nie może się dowiedzieć, że  mi się podoba. Nawet nie ma takiej opcji.
- znamy się krótko to fakt, ale naprawdę czuję, jakbym Cię znał znacznie dłużej. Lubię Cię, a dzisiaj wysłuchałaś mnie i służyłaś dobrą radą. Nawet chłopakom z zespołu, z którymi znam się tyle lat, nie opowiadam o swoich głęboko skrytych uczuciach. To jak idziemy? Jak pójdziemy w tamtą stronę – dłonią wskazał kierunek za naszymi plecami – dotrzemy do wspaniałego miejsca, uwielbiam tam chodzić, kiedy jestem smutny, mam jakiś problem lub zwyczajnie chcę pobyć sam. Jeśli nie chcesz możemy pójść w stronę lasu, zwyczajnie na spacer bez żadnych widoczków, ewentualnie Twój przewodnik może obie te wycieczki połączyć w jedną wycieczkę ekskluzywną z upierdliwym chłopakiem u boku. Masz 3 opcje do wyboru – oboje się zaczęliśmy śmiać, a ja odważyłam się stuknąć po przyjacielsku Carlosa w ramię
- Wybieram ekskluzywną wycieczkę z upierdliwym chłopakiem u boku. Może jakoś go zniosę
- To Twój szczęśliwy dzień, upierdliwy chłopak okazał się Twoim przewodnikiem.
- Co za pech – cieszyłam się, że chłopak przestał się zamartwiać, na chwilę się oderwał i obojgu nam towarzyszył śmiech
-W takim razie za mną

Szliśmy brzegiem plaży cały czas rozmawiając, Carlos jest świetnym mężczyzną, z każdą chwilą byłam taka szczęśliwa. Zaczęliśmy wspinaczkę po stromym zboczu, towarzyszący mi Latynos był bardzo wysportowany, więc wspinaczka okazała się dla niego niczym szczególnym. Ja z tańcem miałam doczynienia od dziecka, jednakże zbocze okazało się zbyt strome dla mnie, a wspinaczka przysporzyła mi wiele kłopotów. Już po kilku metrach dopadła mnie potworna zadyszka a chwilę później źle postawiłam stopę na jednym z wielu porozrzucanych tutaj kamieniu.
- Auuu! – Ból był potworny, usiadłam na ziemi i złapałam się za kostkę.
- Karolina! Co się stało ? Wszystko w porządku ?
- Nie wiem, źle stanęłam i teraz bardzo boli mnie kostka – w moich oczach zebrały się łzy ból był nie do opisania, ale na moje szczęście powoli czułam ukojenie a to znaczy, że nic poważniejszego się nie stało.
- Pokaż nogę – chłopak obejrzał moją nogę a po chwili zaczął ją rozmasowywać
- Lepiej teraz ?
- Tak, ból powoli przechodzi. Dziękuje i Przepraszam, niezdara ze mnie
-Nie przepraszaj, właściwie to przeze mnie, twój przewodnik wybrał dość ekstremalną trasę. Dasz radę iść dalej ? Pomogę Ci wstać
- Dobra spróbujmy najwyżej się sturlam z powrotem w stronę plaży – złapałam za silne ramię chłopaka, a on objął mnie w pasie, pomagając mi wstać.
- Carlos przepraszam ale chyba nie dam rady iść, ból ustaje, ale mimo wszystko kostka cały czas mnie boli. Jeśli chcesz możesz iść, a ja tu zaczekam aż mi przejdzie.
- Żartujesz ? – Latynos był mocno zdziwiony moja propozycją, a jego mina doskonale o tym świadczyła.
- Wezmę Cię na barana, jesteśmy już blisko, tam sobie usiądziesz, posiedzimy chwilkę, aż noga wyzdrowieje i pójdziemy dalej, tak myślę, że na plażę możemy wrócić leśną drogą.
- Proszę Cię, nie będziesz mnie dźwigał, jeszcze ty sobie coś zrobisz.
- Ian jest, jaki jest ale trener to z niego świetny, spójrz na te mięśnie – miejsce bólu zajął teraz śmiech
- No dobrze
Chłopak posadził mnie sobie na barana i weszliśmy na szczyt góry z pięknym widokiem na całą plażę, ocean. Widać stąd było dosłownie wszystko, nawet naszą plażową imprezę. Był tłum ludzi. Wieczór już dawno nastał, gdyby nie rozpalone przez naszych znajomych ognisko, prawdopodobnie byłoby tu ciemno jak w egipskim grobowcu. Księżyc pięknie odbijał się w oceanie. Byłam zachwycona tym widokiem. Usiedliśmy na ogromnym kamieniu, już zapomniała o bólu w kostce. Napawałam się chwilą.
- Pięknie tutaj. Nie dziwię się Tobie, że lubisz tu przychodzić ze smutkiem, problemem, te miejsce ma swój urok.
- W takim razie cieszę się, że Ci się podoba.
Posiedzieliśmy tam jeszcze trochę i stwierdziliśmy, że pora się pokazać na plaży zanim zaczną nas szukać. Ruszyliśmy w stronę lasu. Drogą leśną szliśmy około 15 minut, aż doszliśmy do knajpki, która znajdowała się na tyłach plaży. Pod drzewem zobaczyłam całującego się Mika z Jessicą. Niestety nie tylko ja ich zobaczyłam, Carlos też ich dojrzał i wpadł w furię. Rzucił się z pięściami na mojego brata. Podbiegłam do nich szybko i usiłowałam ich rozdzielić.
- Carlos przestań do cholery jasnej! Co w Ciebie wstąpiło ?
Kiedy udało mi się ich rozdzielić, szarpnęłam Mikołaja za ramię i pociągnęłam w swoją stronę
- Dosyć tego wszystkiego na dziś, idziemy do domu – ciągnęłam go w stronę wyjścia z plaży, chciałam jak najszybciej stąd uciec.
- Karolina! Zaczekaj! Ja Cię przepraszam – za rękę złapał mnie Latynos
- Zostaw mnie! – wyrwałam swoją dłoń i przyspieszyłam kroku.
_________________________________________________________________________


Jak myślicie co było powodem, że Carlosowi włączył się agresor ?
Chciałabym wam wszystkim bardzo podziękować. Weszłam dziś na bloga i moim oczom ukazało się 7 cudownych komentarzy. W pierwszej chwili stwierdziłam , że z dzisiejszego przemęczania już mi się w oczach dwoi i troi, więc spojrzałam jeszcze raz i stwierdziłam, że muszę wyczyścić ekran byłam pewna, że mam tylko 1 komentarz ale kiedy kliknęłam moim oczom ukazało się 7 wspaniałych komentarzy za który z osobna bardzo dziękuje. Byłam dziś bardzo zmęczona ale dałyście mi potężny zastrzyk energii. Jesteście moim motorem napędowym do dalszego pisania. Kocham Was <3 Jesteście wielkie <3
Pragnę też podziękować najukochańszej przyjaciółce jaką mogłabym sobie tylko wymarzyć, nie będę wymieniać za co pragnę jej podziękować bo życia by mi nie starczyło na wymienianie. Karolina KOCHAM CIĘ przez wielkie K. Zapraszam na jej bloga, którego pewnie doskonale znacie i kochacie ( uznacie mnie za wariatkę ale jej bloga przeczytałam od początku do końca 4 razy a zamierzam 5 raz zacząć :P ) http://zakochana-rozmarzona.blogspot.com/
Pomimo, że przysypiałam już w ciągu dnia to zmotywowałam się i caluśki rozdział postanowiłam napisać dziś specjalnie dla was.
Mam nadzieję, że się podobało. KOCHAM WAS <3

P.S Jeśli masz konto na twitterze pozostaw swój nick a o nowym rozdziale poinformuję Cię :)
(mój nick oxkarolinaxo)

6 komentarzy:

  1. Nie dość, że przez cały rozdział siedzę uchachana przed ekranem to jeszcze pod koniec taki tekst <3 Karolcia! <3 No Ty wiesz, że ja Cię też kocham <3 Także ten... O czym mowa? Aaa! Bo Karolcia napisała rozdział! Ok, dobra. Myślimy, wysilamy mózg. Bardzo, bardzo, ale to bardzo cudowny rozdział :) Carlos, a Ty to zawsze jesteś nadpobudliwy :P I co z tego, że Ian Ci pomógł te mięśnie wyrobić, ale nie w takich celach! Łapy precz od Mike'a! Chłopie spokojnie, a nie będę pisać, bo niech inni myślą, a nie ja tu napiszę czemu Carlito się zbulwersował i będzie wszystko wiadomo :P Będzie ciekawie, tyle powiem oo! :P
    Że też Ci się to moje coś takie tam badziewie czytać tyle razy! Wariatka moja no! <3
    Ale no cudo, Humanistko Ty ;D Lubię to i inni też. Co do tego jestem pewna ;D
    Że też ta wena to do komentarza się wzięła, a nie do opowiadania XD
    KONIEC! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbisty rozdział!
    Czyżby Jessica była ex dziewczyną Carlosa?
    Ja myślę, że tak było i dlatego Latynos się wściekł jak zobaczył, że Mike się z nią całuje.
    Cóż.. na jego miejscu też bym się wściekła.
    Mike, poszukaj sobie lepszej dziewczyny, bo coś czuję, że ta cała Jessica cię zdradzi i będziesz miał złamane serducho :(
    Jedno pytanie:
    Jak ty to robisz, że tak fantastycznie piszesz?
    Ja też tak chcę, nooo!
    Czemu ja tak nie umiem?
    Dobra, nie użalam się nad sobą...
    Czekam na nn :D
    Ps. jeżeli ci się nudzi i nie masz co robić, to może mogłabyś wpaść na mojego bloga?
    http://btr-is-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzać nic nie będę. Pozostawie to w sekrecie :)
      Bardzo się cieszę, że Ci się podoba moje opowiadanie. Co do pisania to nawet sobie nie zdajesz sprawy jak ja sobie czasem porządnie w czoło przywalę mówiąc" jeju Karolina beznadzieja, masło maślane" :D
      Jak tylko znajdę wolną chwilkę chętnie do Ciebie zajrzę <3
      DZIĘKUJE :)

      Usuń
  3. Kocham twojego bloga! Jest zarąbisty a ty masz talent dziewczyno! A czyżby Carlos był zakochany w Jessice? Uuuu.... tak czy inaczej i tak będzie zarąbiście czekam na nn ps. jak chcesz to zapraszam do mnie na chlopaki-z-btr.bloog.pl
    Majka ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżby nowa dziewczyna Mikołaja to była Carlita?? Oni mają być razem! Karolina i Carlos! Plose! Czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoooooo czyzby dziewczyna Mika to eks dziewczyna Carlosa? O.o To sie porobilo! O.o Rozumiem, zes sie zrobil zazdrosny, ale zeby od razu z lapami? Zestawiaj szybko Karole z Carlitem! Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń